Wojciech Motylewski

Skarby cara Aleksandra

Wydaje się rzeczą oczywistą, że każdy z nas powinien znać historię swojej małej ojczyzny. Związany z Lidzbarkiem Warmińskim a poprzez to miasto z Warmią, czułem się w obowiązku, by bliżej poznać dzieje regionu w którym przyszło mi spędzić całe moje życie. W powodzi codziennych obowiązków, w walce z przyziemnymi problemami, starałem się od zawsze znaleźć chwilę na bliższe poznanie minionych dni ziemi tak mi bliskiej. Swoją wiedzą postanowiłem podzielić się z tymi, którzy nie mają czasu aby sięgnąć do źródeł. Okazuje się bowiem, że Warmia a także sam Lidzbark Warmiński są niezwykle bogate w wydarzenia ciekawe, często dramatyczne i wpływające na dzieje nie tylko samego regionu, lecz nawet Europy. Czasami, które są mi najbliższe, jest epoka napoleońska a jak wielkie piętno na dziejach naszego kontynentu odcisnął cesarz Francuzów nie trzeba nikogo przekonywać. W powieści „Kurier Napoleona” przybliżyłem czytelnikowi dzieje walk jakie rozegrały się w Lidzbarku i jego okolicach w 1807 roku. Kolejna książka, którą oddaję w ręce czytelnika idzie tropem poprzedniego dzieła. Jest ona niejako odpowiedzią na uwagi i zapytania czytelników mojego debiutu, za które jestem wdzięczny, i na które mam zaszczyt odpowiedzieć. To właśnie komentarze i wskazówki pozwoliły mi na, mam nadzieję, właściwą formę przekazu. Tak więc „Skarby cara Aleksandra” to powieść historyczno-przygodowa osadzona w realiach Warmii tuż po zawarciu pokoju w Tylży. W sposób przystępny staram się przybliżyć odbiorcy obraz regionu spustoszonego przez masy wojsk, które przelały się przez naszą małą ojczyznę. Wplecione w akcję losy rodziny Gierszów pozwalają zmierzyć się czytelnikowi z jedną z wielu legend jakie przekazywane były przez świadków ówczesnych wydarzeń. Historia skarbu ukrytego w Praslitach to pozostałość po wojnie jaka przetoczyła się przez te ziemie. Czy była prawdziwa? Kto wie? Wiele takich opowieści zachowało się jedynie w postaci ustnych przekazów i po dwóch wiekach trudno już oddzielić prawdę od bajań. Dzięki podobnym legendom dzieje najbliższych okolic są zdecydowanie ciekawsze. Zapraszam serdecznie do lektury, licząc, że „Skarby cara Aleksandra” nie tylko wzruszą, rozbawią ale także zmuszą do refleksji nad tym co już minęło. Mam także nadzieję, że podobnie jak „Kurier Napoleona”, tak i prezentowana właśnie powieść będzie tematem wielu ciekawych rozmów z mieszkańcami Lidzbarka i nie tylko.

Od 2 do 10000 znaków